Bardzo stary ludowy przepis na gojenie się ran i blizn .
Przepis ten trafił do naszej rodziny od starej zielarki po tym jak moja Mama będąc młodą dziewczyną napełniając  zapaloną lampę naftową  uległa poparzeniu .
Po tym wydarzeniu jeszcze wiele razy musiano korzystać z tego przepisu więc nie  uległ zapomnieniu .
Ma też skutki uboczne odmładza i odświeża skórę  a poza tym zawiera propolis więc może uczulać .

 

Sposób Wykonania

1. zebrać przemarznięte młode żyto .Najlepszym okresem do zbiorów jest połowa grudnia do połowy marca (najczęściej zbiera się go z pod śniegu w tym razem się udało nie spod śniegu  )
Nie zbierać na polach gdzie używane są chemiczne środki pielęgnacji zbóż

2.Omyć i lekko osuszyć liski młodego żyta

3.Wykonać kąpiel wodną (garczek w garczek )

4.Podgrzewać  w oleju (ja robię to w oleju słonecznikowym ) około dwóch godzin tak aby listki tylko częściowo tracić kolor nie można dopuścić do zagotowania temperatura maksymalna 85 stopni najlepiej około 75 stopni.

5. Należy mieszać co pewien czas aby uwolnić właściwe substancję

6. Gdy będziemy mieć piękny seledynowy olej należy przecedzić przez gazę

7. Ponownie umieścić w kąpieli wodnej i ja w tedy dodaje olej propolisowy i wosk (im więcej tym konsystencja twardsza )

Składniki

Garść przemrożonego zielonego żyta (im więcej tym lepiej ale bez przesady)
Olej słonecznikowy (szklanka około 250 ml)
Wosk około (15 gram)
Olej propolisowy (około 100 ml)